Przekształcanie bicia serca w fortepianowe melodie
Linda Mahdesian
Nie spodziewaj się, że usłyszysz bicie serca
słuchając “Pieśni serca”. To, co słyszysz jest muzyką –
miłymi, śpiewnymi melodiami granymi na pianinie. Ale sposób, w jaki
to przedostało się z EKG na CD stanowi złożony
czterostopniowy proces.
_____________________________________________________
To, co stało się efektem tej unikalnej współpracy ojca i syna,
lekarza i muzyka, jest najprawdopodobniej pierwszą próbą
zastosowania najprawdziwszych rytmów serca
jako szablonu dla muzycznej kompozycji.
____________________________________________________
Dr Goldberger i jego współpracownicy w Beth
Israel Hospital w Bostonie otrzymali cyfrowy zapis magnetofonowy
uderzeń serca pacjentów, używając monitora Holtera, kieszonkowego
magnetofonu-rejestratora elektrokardiogramu, mogącego pomieścić
tysiące kolejnych uderzeń serca przez cały dzień.To, co stało się efektem tej unikalnej współpracy ojca i syna,
lekarza i muzyka, jest najprawdopodobniej pierwszą próbą
zastosowania najprawdziwszych rytmów serca
jako szablonu dla muzycznej kompozycji.
____________________________________________________
Następnie używając komputera, badacze
mierzyli precyzyjne przerwy pomiędzy kolejnymi uderzeniami,
tworząc wykres graficzny zmian w rytmach serca chwila po chwili.
Podczas gdy twój puls odczuwasz jako doskonale regularny, to tak
naprawdę masz do czynienia z ogromną, a jednocześnie bardzo subtelną
zmiennością, różniącą jedno uderzenie od drugiego. Te zmiany,
wahania wytwarzane są przez normalne funkcjonowanie
autonomicznego systemu nerwowego, który może spowodować zwolnienie
uderzeń serca lub ich przyśpieszenie. Dlatego też normalne
bicie serca „jest bardziej tańcem, aniżeli marszem”, mówi dr
Goldberger.
Trzecim krokiem w tworzeniu tych pieśni jest
przetworzenie czasowych odstępów między uderzeniami serca w
liczby całkowite. Używając programu komputerowego
przetworzono te odstępy w około 330 liczb całkowitych na każdy zbiór
danych. (Zespół zaczął prace mając zarejestrowanych 100 000
uderzeń serca, następnie obliczył średnią każdych 300 uderzeń,
ażeby wykluczyć przypadkowe, tymczasowe wahania spowodowane ruchem
lub oddechem.)
Czwarty i ostatni krok polegał na wzięciu
powstałych serii liczb i przetłumaczeniu ich na nuty muzyczne.
Każda liczba całkowita, w zakresie od 1 do 18,
odpowiada konkretnej nucie na muzycznej skali diatonicznej.
Ciąg liczb całkowitych wytworzonych przez przeciętne
uderzenie serca generuje melodię, a zmiany tonów były
proporcjonalne do zmian w rytmach serca. Zach Goldberger
wybrał następnie oznaczenie tonacji, rytm i harmoniczny
akompaniament dla każdej melodii. Jednakże wiodąca linia
melodyczna każdego kawałka pozostała wierna oryginalnemu
czasowemu cyklowi uderzeń serca.
____________________________
normalne bicie serca
„jest bardziej tańcem, aniżeli marszem”
_____________________________
normalne bicie serca
„jest bardziej tańcem, aniżeli marszem”
_____________________________
Według dra Goldbergera twór tych muzycznych
odwzorowań rodzi podstawowe pytanie: dlaczego bicie serca, częściej
aniżeli rzadziej, tworzy przyjemne muzycznie lub też interesujące
sekwencje nutowe, nie drażniące hałaśliwością czy też nudnymi
powtórzeniami? Odpowiedź może leżeć w pochodzeniu zmienności
rytmów serca. Dr Goldberger i jego koledzy pokazali, że
końcowy złożony wzorzec zmienności i odmian ma matematyczną
strukturę fraktalu. Termin „fraktal” opisuje obiekty takie jak
drzewa czy formacje koralowe, które są skomponowane z małych
jednostek przypominających większą formę całości – właściwość
nazywana samopodobieństwem.
Muzyczność “Pieśni serca” rodzi kolejne
pytanie, mówi dr Goldberger: czy może kompozycja muzyczna dotyczyć,
przynajmniej częściowo, odtworzenia przez umysł własnych, naturalnie
złożonych rytmów i częstotliwości wibracyjnych ciała? Być może to,
co ucho i mózg postrzegają jako przyjemne lub ciekawe to warianty
tonów, które rezonują lub powtarzają własną złożoną (fraktalną)
zmienność i powiększanie (stopniowanie po skali). „Przywracanie
harmonii w ciele może okazać się czymś więcej niż metaforą”, mówi dr
Goldberger. „Może się okazać, że będziemy uczyć się od muzyki.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz